Każdy miłośnik kawy słyszał to nie raz: “nie pij tyle, bo ci zaszkodzi! Wypłuczesz z organizmu magnez i będziesz cierpiał na bezsenność”. Czy te popularne twierdzenia znajdują odbicie w rzeczywistości? Okazuje się, że… nie! Najnowsze wyniki badań australijskich naukowców mówią jasno: kawa nie tylko jest zdrowa, ale ma nawet działanie lecznicze. Nas to bardzo cieszy, ale gdzie tkwi haczyk?
Badania Uniwersytetu w Melbourne i Baker Heart and Diabetes Research Institute na blisko 450 tysiącach pacjentów trwały ponad 12 lat. Wykazały one, że osoby pijące kawę mieloną miały aż o 27% niższe prawdopodobieństwo zgonu z jakiejkolwiek przyczyny. W przypadku kawy bezkofeinowej było to 14%, a rozpuszczalnej – 11%.
Co ciekawe, oprócz kofeiny, kawa posiada około 100 innych składników aktywnych, mających działanie przeciwutleniające czy przeciwzapalne. Dlatego też badani kawosze nie cierpieli tak często na choroby układu krążenia w porównaniu z osobami, które unikają tego napoju w diecie.
Jednak diabeł tkwi w szczegółach. A konkretnie w ilości wypijanej kawy w ciągu doby. Okazuje się, że bezkarnie możemy bowiem sięgnąć po 5 filiżanek czarnego naparu. Optymalnie warto ograniczyć się jednak do 2-3 filiżanek – taka dawka ma bowiem działanie prozdrowotne, chociaż wiele zależy tu też od indywidualnych uwarunkowań i tego, jak nasz organizm reaguje na kofeinę.
Konkluzja, jaką możemy wyciągnąć? Umiarkowane spożycie kawy – mielonej, rozpuszczalnej czy bezkofeinowej – powinno być uważane za element zdrowego stylu życia. Kawosze zyskali więc niepodważalny argument za tym, aby nie rezygnować ze swoich przyzwyczajeń.
Skoro ustaliliśmy już, że forma kawy nie ma znaczenia, czy oznacza to, że każdy czarny napar będzie okej? I tu dotykamy ważnego tematu, a mianowicie JAKOŚCI.
Miłośnicy dobrych ziaren już to wiedzą, jednak lwia część społeczeństwa nadal żyje w przekonaniu, że “kawa to kawa”, a największego “kopa” daje espresso z ziaren spalonych na węgiel.
Na początku warto uświadomić sobie, że kawa to owoc. I jak każdy owoc do wzrostu potrzebuje odpowiedniego klimatu, gleby bogatej w składniki mineralne, optymalnej temperatury i nawodnienia. I ręki plantatora, który dogląda, dba i zrywa go w tym jednym, idealnym momencie, gwarantującym mu doskonały smak.
A teraz ważne pytanie. Wyobraź sobie, że masz do wyboru pomidora ze szklarni swojej babci (czujesz ten zapach?), zerwanego w upalne, sierpniowe popołudnie lub pomidora z hipermarketu kupionego w plastikowym pudełku w styczniu. Którego wolisz zjeść na surowo, a którego położysz na pizzę i wstawisz do pieca?
To podobnie jest z kawą. Plantacje kawy różnią się między sobą wielkością, klimatem, stopniem nasłonecznienia i wysokością położenia nad poziomem morza. Te wszystkie czynniki mają niebagatelny wpływ na jakość ziaren i występujące w nich nuty smakowe.
W kawowcach uprawianych na masową skalę, ziarna są traktowane dość… surowo. Magazynuje się je miesiącami (a czasem latami), wypala na czarno, pozbawiając tym samym wszystkich subtelności, pakuje i dostarcza na sklepowe półki. Rezultat? Gorzka, kwaśna, płaska kawa, o niskiej zawartości kofeiny. Zero efektu wow.
Ten świat tworzą rzemieślnicze palarnie i bariści, którzy specjalizują się w metodach przelewowych. Sprowadzają one tylko świetnej jakości ziarna i wypalają w odpowiedni sposób – tak, aby wydobyć pożądany smak, słodycz i kwasowość, słowem charakter typowy dla danej odmiany botanicznej czy regionu pochodzenia.
Co ciekawe, w przypadku metod alternatywnych, wypalenie to możemy określić jako jasne lub średnie, nigdy nie będzie to smolisty węgiel. A na koniec największa niespodzianka. Taka kawa zawiera w sobie dużo więcej kofeiny! Jeśli więc zależy nam na pobudzeniu, lepiej sięgnąć po filiżankę aromatycznego przelewu niż espresso z ziaren z hipermarketu.
Czy to oznacza, że tylko przelewy są okej? Absolutnie nie! Jak wspominaliśmy na początku tego tekstu, badania nad kawą pokazały, że jej rodzaj czy metoda parzenia, nie mają dużego wpływu na prozdrowotne działanie naparu. My dodajemy od siebie tylko, że warto wybierać ziarna świeżo palone, o których wiemy, skąd pochodzą, jakiej obróbce zostały poddane i czego możemy się po nich spodziewać. Dzięki temu będziemy cieszyć się nie tylko dobroczynnymi właściwościami kawy, ale też całym bogactwem smaku i aromatu.
Twój koszyk aktualnie jest pusty.